Norweski przemysł rybny, a zwłaszcza hodowla łososia, stanowi tło dla najnowszej produkcji Netflixa, „Billionaire Island” (po norwesku „Milliardærøya”). Serial, określany jako komedia dramatyczna w stylu „Sukcesji”, opowiada historię rywalizujących rodzin i pokazuje, jak w Norwegii wygląda świat wielkich pieniędzy i łososiowych baronów.
Czym jest „Billionaire Island”?
„Billionaire Island” to bezpośrednie tłumaczenie tytułu „Milliardærøya”. Serial to satyra na temat późno-kapitalistycznego społeczeństwa i norweskiej branży hodowli łososia. Produkcje tego typu zyskują ostatnio na popularności, zarówno w Norwegii, jak i za granicą. „Sukcesja”, która zdobyła ogromną popularność na całym świecie, miała nawet odcinki kręcone w Norwegii. W Norwegii sam serial „Exit” – opowiadający o bogatych mieszkańcach zachodniego Oslo – przyciągał widzów do ekranów. Co wyróżnia „Billionaire Island”? Przemysł hodowli łososia w Norwegii to wielki biznes, a kraj ten jest domem dla licznych baronów, którzy dorobili się fortuny na handlu tym różowym mięsem.
Co serial mówi nam o Norwegii?
Podobnie jak w wielu krajach, w Norwegii można dostrzec kontrast między „nowymi” a „starymi” pieniędzmi. Serial ukazuje to zestawieniem luksusowej posiadłości jednej z rodzin, położonej nad fiordem, z zaniedbanym, typowo norweskim domem ich rywali.
MOTTY. WIĘKSZA SZANSA NA KREDYT
Wielu widzów na całym świecie przyciągają historie, które odkrywają mroczne kulisy pozornie idealnych i szanowanych osób z wyższych sfer. W Norwegii tego typu produkcje cieszą się szczególną popularnością, być może dlatego, że łamią tradycyjną norweską zasadę Janteloven, która każe unikać wyróżniania się i konformizmu. Przekraczanie granic przez bohaterów serialu stanowi więc szczególną atrakcję dla norweskiej publiczności.
Poczucie humoru w serialu również jest typowo norweskie. Twórcy serialu, Anne Bjørnstad i Eilif Skodvin, wykorzystali podobne elementy humoru w innym hitowym serialu Netflixa „Lillyhammer”, w którym bohater próbuje odnaleźć się w życiu w Norwegii. Tym razem postawili na suchy humor, który kontrastuje z bardziej absurdalnymi elementami serialu.
Podobnie jak w przypadku norweskich relacji międzyludzkich, serial stopniowo odsłania ciepło i wrażliwość pod swoją chłodną fasadą.
Jak wypadają recenzje?
Serial spotkał się z pozytywnym odbiorem krytyków w Norwegii. Większość recenzji jest przychylna, a Norwegowie, którzy oceniają na skali od sześciu, chętnie przyznawali wysokie noty. Portal E24 przyznał serialowi pięć na sześć, Aftenposten również pięć, NRK P3 cztery, a VG, bardziej krytycznie, oceniło serial na trzy.
Tymczasem brytyjski „The Guardian”, korzystający z bardziej tradycyjnej pięciostopniowej skali, ocenił serial na cztery z pięciu.
Krytycy chwalili obsadę, unikalne tło i scenariusz, który opowiada o dwóch rywalizujących rodzinnych firmach. Serial przedstawia przemysłowe szpiegostwo, kontrowersyjne akcje PR oraz skomplikowane manewry w zarządach, kiedy jedna firma, Marlax, próbuje przejąć swojego rywala, Meyer Fjordbruk.
Źródło: TheGuardian, RottenTomatos, TheLocal.no