Kokaina w Norwegii to temat, który wzbudza coraz większy niepokój wśród ekspertów i władz. Najnowsza analiza europejska wykazała, że Oslo odnotowało trzykrotny wzrost wykrywalności kokainy w ściekach w ciągu zaledwie czterech lat. Stolica Norwegii ma dziś najwyższy poziom użycia tego narkotyku spośród wszystkich skandynawskich miast objętych badaniem.
Bogactwo i liberalne podejście – niebezpieczne połączenie?
Oslo, jedno z najzamożniejszych miast Europy, cechuje się wysoką siłą nabywczą mieszkańców. To właśnie ta zamożność może stać za wzrostem użycia drogich narkotyków, takich jak kokaina. W ściekach z Oslo, Bergen i Trondheim analizowanych przez 10 dni w kwietniu 2024 roku, to właśnie kokaina wykazała największy wzrost śladów pochodzących z ludzkiego organizmu.
Analizy przeprowadził zespół z St Olavs Hospital w Trondheim w ramach ogólnoeuropejskiego badania zorganizowanego przez EUDA (European Union Drugs Agency). Badacze sprawdzali obecność m.in. kokainy, heroiny, amfetaminy, nikotyny i alkoholu, koncentrując się na substancjach, które przeszły przez organizm.

Norwegowie w czołówce także pod względem amfetaminy
Poziom amfetaminy w norweskich miastach również należy do najwyższych w Europie. Tylko kilka miast na kontynencie wykazało wyższe wartości – podała analityczka Tonje Gottenberg Skaalvik.
Kokaina na imprezach, w domach i… w pałacu?
Eksperci wskazują, że większa obecność kokainy w przestrzeni publicznej – w tym na prywatnych imprezach i wydarzeniach towarzyskich – może mieć związek z rosnącym przyzwoleniem społecznym oraz dostępnością środków finansowych.
Minister zdrowia Jan Christian Vestre zapowiedział program edukacyjny dla młodzieży, mający na celu ostrzeganie przed skutkami zażywania nielegalnych substancji. Również Linda Granlund z norweskiego dyrektoriatu ds. zdrowia określiła dane jako niepokojące, a tempo wzrostu – zaskakujące.
MOTTY. WIĘKSZA SZANSA NA KREDYT
Na wzrost świadomości wpłynęła także medialna sprawa syna księżniczki Mette-Marit, który przyznał się do zażywania kokainy. Według naukowców z Uniwersytetu w Oslo, takich jak Thomas Clausen z centrum SERAF, problem dotyczy szczególnie młodych dorosłych, a dane ze ścieków w połączeniu z ankietami dają najpełniejszy obraz sytuacji.