-9.8 C
Oslo
poniedziałek, 15 kwietnia, 2024
motty_kredyty norweskie

Norweskie łososie hodowlane pod lupą naukowców. Czy faktycznie są zdrowe?

Szwedzcy badacze wzięli pod lupę jeden z najważniejszych produktów eksportowych Norwegii – łososia hodowlanego. Czy faktycznie jest zdrowy i czy jego hodowla jest przyjazna dla środowiska?

Cofając się w czasie

Według doniesień Szwedów z 2019 roku norweskie łososie były karmione pokarmem, który zawierał metale ciężkie oraz toksyny, a same hodowle ryb przyczyniały się do śmierci skorupiaków, powodując eutrofizację

Jak powiedziała Elinor Hallström, badaczka z niezależnego instytutu badawczego RISE – „Wiele doniesień medialnych było negatywnych na temat norweskiego łososia hodowlanego. Dlatego zdecydowaliśmy się przyjrzeć się kwestiom, które były najbardziej dyskutowane: skutki zdrowotne, niepożądane substancje i ślad klimatyczny”.

Jak donosi portal sciencenorway.no, Szwedzcy naukowcy przyjrzeli się wszystkim tym trzem aspektom, wykorzystując dane międzynarodowe.

Coraz gorsza jakość pasz

Coraz gorszy skład pasz przyczynia się do tego, że ryby pochodzące z norweskich hodowli mają zdecydowanie mniej składników odżywczych niż kiedyś.

Według Hallström  – „To prawda, że ​​skład paszy bardzo się zmienił w ostatnich latach i stał się znacznie bardziej roślinny, co wpłynęło na zawartość składników odżywczych. W szczególności zmniejszył się poziom kwasów tłuszczowych Omega-3, selenu i witaminy D”.

Podkreśla się jednak, że nadal poziom tych składników jest o wiele wyższy, niż w przypadku mięsa drobiowego, wieprzowego lub wołowego. Z tego powodu nadal uważa się łososia hodowlanego za źródło wielu cennych składników odżywczych. 

Pomimo to, badaczy niepokoi kwestia wysokiego stężenia dioksyn w mięsie łososia. Są to pozostałości zanieczyszczeń środowiska, odkładające się w ich organizmach. Nadmierne spożywanie takiego mięsa może doprowadzić do osłabienia układu immunologicznego oraz zwiększonego ryzyka zachorowania na raka. 

„Wcześniej powiedziano, że pozytywne skutki zdrowotne spożywania tłustych ryb ogólnie przeważają nad ryzykiem związanym z dioksynami. Ale teraz władze ponownie rozważają dokumentację w tej sprawie” –  twierdzi Hallström.

Obecnie zaleca się spożywanie ryb w od 2 do 3 posiłkach tygodniowo.

Toksyny pod kontrolą i niski ślad klimatyczny

Naukowcy twierdzą także, że ogólne stężenie pestycydów, metali ciężkich i antybiotyków nie stwarza sytuacji, która może niepokoić konsumentów. Jest na tyle niskie, że nie stwarza żadnego zagrożenia dla ludzkiego zdrowia. 

„Jeśli chodzi o pestycydy, ich poziom wzrósł po zwiększeniu ilości materii roślinnej w paszy. Ale wartości są tak niskie, że są niewykrywalne w filecie z łososia” –  mówi Hallström.

Ponadto hodowla łososia nie przyczynia się do zwiększenia emisji gazów cieplarnianych w takim stopniu, jaki przewidywano. Badania wykazały, że produkcja wołowiny ma o wiele większy wpływ na środowisko niżeli hodowla łososia. Norweski towar eksportowy ma jednak większy wpływ na nasz klimat niż szwedzka hodowla drobiu lub wieprzowiny.

W ciągu jednego tygodnia 2020 roku Norwegowie potrafili wysłać za granicę nawet 428 ton mrożonego i 17 174 ton świeżego oraz wędzonego łososia.

- Polecamy -