Pogoda w Norwegii potrafi być nieprzewidywalna, ale nie zwalnia to pracowników z obowiązku punktualnego stawiania się w pracy. Jakie zasady obowiązują w przypadku spóźnień spowodowanych złymi warunkami atmosferycznymi?
Przede wszystkim, odpowiedzialność za dotarcie do pracy na czas spoczywa na pracowniku. Oznacza to, że trzeba być przygotowanym na typowe norweskie warunki – mieć opony zimowe w samochodzie i śledzić prognozy pogody. Osoby korzystające z transportu publicznego powinny mieć plan awaryjny, na przykład wcześniejszy pociąg lub alternatywny środek transportu.
Co grozi za spóźnienia? Pracodawca ma prawo potrącić wynagrodzenie za nieprzepracowane godziny, ale musi wcześniej uprzedzić pracownika i uzyskać jego pisemną zgodę. Nagminne spóźnienia mogą skutkować pisemnym upomnieniem, a w skrajnych przypadkach nawet rozwiązaniem umowy o pracę.
Jest jednak światełko w tunelu – w przypadku ekstremalnych warunków pogodowych, gdy na przykład cały transport publiczny zostaje wstrzymany, pracownik nie powinien ponieść konsekwencji. Kluczowe jest jednak odpowiednio wczesne poinformowanie pracodawcy o możliwych problemach.
Eksperci radzą, by w przypadku trudnych warunków pogodowych jak najszybciej skontaktować się z przełożonym i wspólnie znaleźć rozwiązanie. Może to być praca zdalna, odpracowanie godzin w innym terminie lub wykorzystanie urlopu wypoczynkowego.
MOTTY. WIĘKSZA SZANSA NA KREDYT
Pamiętajmy – w Norwegii śnieg nie jest wymówką, ale rozsądne planowanie i dobra komunikacja z pracodawcą pomoże uniknąć nieprzyjemnych konsekwencji