Norwegia słynie z surowego podejścia do bezpieczeństwa na drogach. Władze realizują tutaj wizję “zero ofiar”, a kary za wykroczenia drogowe mogą przyprawić o zawrót głowy nawet najbogatszych kierowców.
Za przekroczenie prędkości o zaledwie 5 km/h zapłacisz 1150 koron, ale to dopiero początek. Jeśli przyspieszysz bardziej, mandat może wzrosnąć nawet do 15200 koron. A to nie wszystko – w skrajnych przypadkach możesz stracić prawo jazdy na okres od 3 do 36 miesięcy.
Szczególnie surowo traktowana jest jazda pod wpływem alkoholu. Limit? Zaledwie 0,2 promila – czyli praktycznie jedno piwo. Kara? Półtorakrotność twojej miesięcznej pensji, a do tego możliwość trafienia do więzienia i utrata prawa jazdy.
Inne wykroczenia też potrafią boleśnie uderzyć po kieszeni:
- Zignorowanie znaku zakazu: 8200 koron
- Nieprawidłowe wyprzedzanie: 10200 koron
- Nieudzielenie pierwszeństwa pieszym: 10200 koron
- Niezasygnalizowanie manewru: do 3900 koron
Co więcej, za poważniejsze wykroczenia oprócz mandatu otrzymasz także punkty karne, a w niektórych przypadkach policjant może odebrać ci prawo jazdy na miejscu – niezależnie od tego, czy jest ono norweskie czy zagraniczne.
MOTTY. WIĘKSZA SZANSA NA KREDYT
Pamiętaj – nawet drobne wykroczenie drogowe może kosztować więcej niż miesięczna wypłata. Lepiej jeździć zgodnie z przepisami!