Jesienią 2015 roku w Romerike obywatel Polski spadł z dachu domu jednorodzinnego podczas wykonywania prac budowlanych. Jak ustalono, znajdował się wówczas pod wpływem alkoholu. Wypadek spowodował trwały uszczerbek na jego zdrowiu.
Batalia sądowa o odszkodowanie
Polak, mający 50 lat, w wyniku wypadku stracił możliwość chodzenia, co uznane zostało za trwałą niepełnosprawność. Nie udowodniono, że promile przyczyniły się do wypadku.
Mężczyzna zgłosił się do Sądu Apelacyjnego po tym, gdy NAV nie zgodziło się wypłacić mu odszkodowania za wypadek przy pracy.
Pijany = niepracujący?
Batalia sądowa trwała niezwykle długo, a apelacje były raz po raz odrzucane. Uraz został najpierw uznany za wypadek przy pracy, ale później postanowienie to cofnięto.
NAV zinterpretował przepisy w taki sposób, by osoby niezdolne do pracy z powodu nietrzeźwości były z definicji postrzegane jako niepracujące. W takim wypadku odszkodowanie za wypadek przy pracy nie miałoby oczywiście racji bytu. Agencja otrzymała w tej sprawie wsparcie ze strony Sądu Ubezpieczeń Społecznych.
MOTTY. WIĘKSZA SZANSA NA KREDYT
Według Sądu Apelacyjnego nie jest to jednak prawda, aby pracownik “pod wpływem” był postrzegany jako osoba niepracująca. Według ich stanowiska “kluczem do bycia w pracy jest wykonywanie pracy lub zadań pracowniczych na rzecz pracodawcy”. A właśnie podczas takich okoliczności doszło do nieszczęśliwego wypadku.
Prawo po stronie Polaka
Jak twierdzi prawnik Kjetil Drolsum Sandnes w wypowiedzi udzielonej NRK – “Orzeczenie Sądu Apelacyjnego jest teraz jasne i w pełni popiera sprawę jego klienta”.
Pełniąca obowiązki dyrektora wydziału NAV Liv Tove Espedal, napisała w e-mailu do NRK, że wyrok jest uzasadniony i dlatego postanawia się nie odwoływać. Poinformowała także, że ta sprawa może wpłynąć na oceny NAV podczas rozpatrywania przez nich podobnych przypadków w przyszłości.