Pracująca w Nord University Anna Przybyszewska w swojej pracy doktorskiej skupiła się na sytuacji zawodowej Polaków mieszkających w Norwegii. Wynika z niej, że po przyjeździe do tego kraju, wielu z nas akceptuje pracę poniżej swoich kwalifikacji.
W poszukiwaniu lepszych zarobków
Jak podaje Norweski Urząd Statystyczny (Statistisk sentralbyrå), w 2019 roku do Norwegii w poszukiwaniu lepiej płatnej pracy przyjechało 3 600 Polaków, czyli najwięcej ze wszystkich krajów.
Wielu przyjeżdżających Polaków ma wyższe wykształcenie, co najmniej na poziomie magistra lub doktora. Jednak nie są oni zatrudniani w swoich branżach. Dlaczego?
Z badań Anny Przybyszewskiej wynika, że największym problemem jest język. Brak znajomości norweskiego uniemożliwia znalezienie pracy w wielu dziedzinach. Zostają tylko mniej atrakcyjne oferty. Większość decyduje się na rozpoczęcie jakiejkolwiek pracy, nawet jeśli jest to stanowisko sprzątaczki czy budowlańca.
Dane statystyczne o Polakach w Norwegii
Inne badanie z 2010 roku wśród Polaków mieszkających w Oslo pokazało, że około 58% Polek pracowało w Norwegii jako sprzątaczki, a prawie 85% Polaków na budowach. Przed przyjazdem do Skandynawii w tym samym zawodzie w kraju było zatrudnionych tylko 1% kobiet, a jako zawodowy budowlaniec pracowało 52% mężczyzn.
MOTTY. WIĘKSZA SZANSA NA KREDYT
Przyspieszony kurs nauki języka
Żeby rozpocząć poszukiwania bardziej satysfakcjonującej pracy, wielu polskich imigrantów rozpoczęło przyspieszony kurs nauki języka norweskiego. Jednak to również nie daje gwarancji zatrudnienia. Według Przybyszewskiej może to wynikać z podejścia pracodawców, którzy niechętnie zatrudniają mieszkańców Europy Wschodniej.
Praca Anny Przybyszewskiej pt. “Niekorzystna sytuacja zawodowa wśród Polaków mieszkających i pracujących w Norwegii” ukazała się w listopadzie 2020 roku.