Norwegia słynie z jednych z najdroższych cen żywności w Europie, a supermarkety stosują różnorodne strategie, które utrudniają konsumentom znalezienie korzystnych ofert. Oto trzy główne powody, dlaczego oszczędzanie na jedzeniu w Norwegii jest wyzwaniem, oraz sposoby, jak sobie z tym radzić.
1. Mylące promocje
Norweskie supermarkety często stosują oferty promocyjne, które mogą być trudne do zrozumienia dla klientów. Zamiast jasno podawać, ile oszczędzasz na danym produkcie, sklepy stosują rabaty procentowe lub oferty typu „kup więcej, zapłać mniej”. Problem polega na tym, że ceny po rabacie nie są zawsze wyraźnie oznaczone, co zmusza klientów do samodzielnego obliczania oszczędności.
Claus Nykjær, ekspert ds. promocji w Tjek, wyjaśnia, że tego typu kampanie są coraz powszechniejsze w Norwegii, choć w innych krajach skandynawskich takie praktyki są mniej rozpowszechnione. Sklepy zyskują na tym, ponieważ zachęcają klientów do większych zakupów, co często przekłada się na większe wydatki niż planowali.
2. Brak konkurencji cenowej
MOTTY. WIĘKSZA SZANSA NA KREDYT
Norweskie supermarkety długo były oskarżane o nielegalną zmowę cenową, co uniemożliwiało rzeczywistą konkurencję między sieciami. Choć rząd oraz nadzór branżowy nałożyły na największe sieci wielomiliardowe grzywny, te praktyki wciąż mają wpływ na ceny.
Ivar Gaasland z BI Business School zauważa, że mimo zakończenia używania sloganu „łowców cen” przez supermarkety, konkurencja cenowa może się poprawić, ale proces ten będzie trwał. Dla konsumentów oznacza to, że ceny mogą się bardziej różnić w zależności od sieci, co stwarza szansę na znalezienie lepszych ofert.
3. Trudności dla sieci dyskontowych
Norweski rynek spożywczy jest trudny do wejścia dla zagranicznych sieci dyskontowych, takich jak Lidl. Sklepy te napotykają na liczne przeszkody, takie jak skomplikowane klauzule dotyczące lokalizacji, wysokie taryfy importowe oraz silna pozycja lokalnych gigantów, którzy zapewniają sobie najlepsze oferty.
Przykłady takich firm to Coop Extra, Kiwi i Rema 1000, które ustawiły się jako najtańsze sieci w Norwegii. Lidl próbował wejść na norweski rynek na początku lat 2000, ale wycofał się w 2008 roku, co pokazuje, jak trudne jest zdobycie miejsca w tym segmencie.
Jak więc oszczędzać na jedzeniu w Norwegii?
Mimo wyzwań, istnieją sposoby na oszczędzanie:
- Nie ufaj rabatom procentowym. Porównuj ceny przed i po rabacie, aby rzeczywiście ocenić oszczędności.
- Sprawdzaj sekcje z produktami bliskimi daty ważności, które często są znacznie tańsze. Możesz je zamrozić i zjeść później.
- Dołącz do programów lojalnościowych supermarketów, które oferują zniżki i cashback za regularne zakupy.
Źródło: NRK, TheLocal.no