Jak informuje NRK – do groźnego zdarzenia doszło w zeszłym tygodniu na plaży Hvalstrand w Asker. Małe, zaledwie kilkuletnie dziecko straciło równowagę i wpadło z molo do wody. Będący w pobliżu 8-latek natychmiast ruszył mu z pomocą.
„Zrobiłem to, czego się nauczyłem i nie miałem czasu się nad tym zastanawiać”
Do zdarzenia doszło w zeszłym tygodniu w Asker podczas trwającego tam obozu SurfCamp.
Jak relacjonuje w rozmowie z NRK 8-letni Erik – wszystko działo się przerażająco szybko. Mały chłopiec, mający 2 lub 3 lata bawił się na molo i w pewnym momencie wpadł do wody. Próbował przytrzymać się łódki.
8-latek, który znajdował się w pobliżu zareagował bardzo szybko. Jak sam mówi – „Byłem na wielu kursach […]. Nauczyłem się, że jeśli widzisz kogoś tonącego, powinieneś go podciągnąć lub przytrzymać. Powinieneś też szybko zareagować i wezwać pomoc”.
„Usłyszałem plusk, podbiegłem do niego i trzymałem go, aż przyszła jego matka. Była dość daleko” – powiedział 8-latek.
MOTTY. WIĘKSZA SZANSA NA KREDYT
Jak dodaje Erik – „W najgorszym wypadku mógł utonąć. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze. To było przerażające, kiedy to się stało i trochę się bałem. Ale zawsze powinno się pomóc, kiedy można pomóc”.
Mały bohater obozu
Jak powiedział kierownik obozu – Jan Terje Johansen – „To mógłby być wypadek utonięcia, gdyby nie było tam Erika”. Zarówno on, jak i rodzice 8-latka są bardzo dumni z dokonania 8-latka.
W tym roku w Norwegii utonęło już łącznie 51 osób. Jak zauważa Erik Knudsen, pełniący funkcję kierownika regionalnego Towarzystwa Ratunkowego – „Wypadek z utonięciem dzieje się przerażająco szybko, dzieje się cicho i spokojnie, i odbywa się w całkowitej ciszy”.
Dziennikarzom NRK nie udało się nawiązać kontaktu z matką dziecka, które wpadło do wody.