-9.8 C
Oslo
środa, 17 kwietnia, 2024
motty_kredyty norweskie

Atak niedźwiedzia polarnego u wybrzeży Svalbard

Mężczyzna doznał obrażeń na terenie archipelagu Svalbard we wschodniej części Spitsbergenu. W chwili incydentu był w pracy i prowadził badania dotyczące warunków lodowych w zatoce Mohnbukta.

Wypadek przy pracy”

Do incydentu doszło we wtorek około godziny 9 rano. Według Svalbardposten mężczyzna wraz ze swoim towarzyszem badali dla firmy Polar X grubość pokrywy lodowej na zatoce, gdy niedźwiedź polarny zaszedł ich prawdopodobnie od tyłu. Badacze nie słyszeli zbliżającego się zwierzęcia.

Towarzysz poszkodowanego zastrzelił zwierzę. Jak donosi lokalna gazeta, gubernator archipelagu został powiadomiony o wypadku około godziny 9:25. Na miejsce incydentu wysłano helikopter z lekarzem na pokładzie. Ranny został przetransportowany do Longyearbyen – głównej osady na archipelagu.

Jak donosi Terje Carlsen, konsultant ds. komunikacji gubernatora Svalbardu – „Mężczyzna ma lekkie obrażenia i jest leczony w szpitalu”. Jak donosi lokalna gazeta, ranny wyszedł o własnych siłach z karetki, która przewiozła go z lotniska do szpitala.

Pierwszy atak niedźwiedzia polarnego od sierpnia

Ostatni atak niedźwiedzia polarnego na Svalbard miał miejsce w sierpniu ubiegłego roku. Obywatel Holandii Johan Jacobs Kootte nie przeżył wtedy spotkania ze zwierzęciem, do którego doszło na terenie kempingu niedaleko Longyearbyen. Niedźwiedź zabił mężczyznę w jego własnym namiocie.

Władze Svalbard notorycznie ostrzegają przed niebezpieczeństwem związanym z obecnością niedźwiedzi polarnych na terenie archipelagu, dla których jest to naturalne środowisko życia. Od 1971 roku łącznie 6 osób straciło tam życie w wyniku ataku niedźwiedzi polarnych.

Śledztwo w toku

Zapowiedziano dokładną analizę okoliczności, w których doszło do incydentu. Policja będzie badać miejsce wypadku. Dokonano już sekcji zwłok niedźwiedzia polarnego. Okazało się, że zwierzę miało 6 lat i ważyło 231 kg.

Według Jasona Robertsa właściciela firmy, dla której w chwili wypadku pracowali mężczyźni, zwierzę musiało być wyjątkowo agresywne – „Widać, że to był niedźwiedź, który zdecydował się zaatakować. Obaj są doświadczonymi pracownikami, mówimy o czystym pechu. To nie powinno się wydarzyć”.

- Polecamy -