Joe Biden postanowił „przerzucić” 4 amerykańskie bombowce Air Force B-1 na skraj rosyjskiej przestrzeni powietrznej, aby zaakcentować wsparcie militarne dla sojuszników z rejonów arktycznych, na wypadek, gdyby okazało się ono konieczne.
Przeciwko wszelkiej rosyjskiej agresji
Nowy prezydent Stanów Zjednoczonych dał do zrozumienia, że zajmie stanowisko znacznie ostrzejsze względem Rosji, niż miał to w zwyczaju jego poprzednik Donald Trump. Jak powiedział na czwartkowym przemówieniu w Departamencie Stanu: „Dni, w których Stany Zjednoczone toczą się w obliczu agresywnych działań Rosji… minęły”.
Jak podaje CNN – bombowce wraz z 200 amerykańskimi żołnierzami zostaną wysłane z Teksasu do bazy lotniczej w Orland w Norwegii. Działania na kole podbiegunowym rozpoczną się w przeciągu trzech tygodni.
„Gotowość operacyjna i nasza zdolność do wspierania sojuszników i partnerów oraz szybkiego reagowania mają kluczowe znaczenie dla wspólnego sukcesu” – powiedział generał Jeff Harrigian, dowódca sił powietrznych USA w Europie i Afryce.
Biden wyznacza granice
Prezydent Ameryki w zdecydowany sposób wyraża się o rosyjskiej polityce. I chociaż zgodził się na przedłużenie traktatu START między USA i Rosją o pięć lat, Biden powiedział w czwartkowym przemówieniu w Departamencie Stanu, że nie jest usatysfakcjonowany polityką Putina w innych dziedzinach. Poruszył temat rosyjskich ingerencji w amerykańskie wybory, cyberataków i trucia obywateli. Wezwał także do natychmiastowego uwolnienia Aleksieja Nawalnego.
MOTTY. WIĘKSZA SZANSA NA KREDYT
Kości zostały „przerzucone”
Bombowce B-1, które wysłane zostaną do Norwegii, to wraz z samolotami B-2 Spirit oraz B-52 Stratofortress trzon strategicznego lotnictwa bombowego USA. Pełna nazwa to Rockwell B-1B Lancer, choć wśród członków jego załogi utarło się zwać go Bone (ang. kość) w relacji do fonetycznej realizacji zapisu B-1 jako B-one.
„Przerzucenie” samolotów do Norwegii sygnalizuje lepsze przygotowanie USA do ewentualnej agresji Rosji w tym regionie. Jak podaje CNN, planowanie misji bombowców zajmuje tygodnie, więc z dużym prawdopodobieństwem ich rozmieszczenie w Norwegii trwa już od jakiegoś czasu.