Coraz większy odsetek uczniów boryka się z problemami, które są konsekwencją restrykcji przeciwepidemicznych. Problem nie dotyczy jedynie Norwegii. Jak uczniowie radzą sobie podczas nauczania zdalnego i jak wpływa to na ich umiejętności?
Projekt badawczy Norwegów
W marcu 2019, w momencie gdy widmo światowej pandemii jeszcze nie był widoczne na europejskim horyzoncie, grupa naukowców z Norwegian University of Science and Technology zebrała próbki tekstów od norweskich uczniów. W grupie poddanej projektowi znalazło się łącznie 6000 dzieci, chodzących do klas pierwszych i drugich. Uczniowie pochodzili łącznie z 198 klas usytuowanych w 58 norweskich szkołach.
Projekt badawczy początkowo zakładał sprawdzenie umiejętności najmłodszych uczniów w sferze pisania. Sytuacja światowa ułożyła się jednak w taki sposób, że gdy naukowcy pobierali drugą turę próbek tekstów, działo się to w czasie, gdy szkoły zostały otwarte po pierwszej fali społecznej kwarantanny.
Zupełnie przypadkowo mieli więc w ręku dane, które mogły posłużyć do analiz dotyczących tego, czy nauczanie zdalne ma wpływ na poziom dziecięcych umiejętności.
1,5 semestru w plecy
Jak twierdzi Gustaf Skar z NTNU, pomimo że szkoły były zamknięte jedynie na okres 1,5 miesiąca, u uczniów dostrzegalne było opóźnienie wynoszące aż 1,5 semestru w porównaniu z normalnie przewidywanym rozwojem ich umiejętności w dziedzinie pisania.
MOTTY. WIĘKSZA SZANSA NA KREDYT
Według niego: „Uczniowie, którzy właśnie wrócili do szkoły po okresie nauki w domu, wypadli znacznie gorzej niż uczniowie, którzy przystąpili do testu rok wcześniej”.
Podczas wyciągania wniosków brano pod uwagę umiejętności techniczne dzieci, w skład których wchodzi ortografia, rozpoznawanie i tworzenie liter oraz rozpoznawanie konkretnych dźwięków reprezentowanych przez litery. Zbiór tych umiejętności jest podstawą do tworzenia bardziej komunikatywnych aspektów pisania.
Nauczanie zdalne i jego wpływ
Straty edukacyjne wynikające z restrykcji przeciwpandemicznych są naprawdę duże. Jak mówi Skar: “Umiejętności techniczne w dziedzinie pisania spadły bardziej, niż się spodziewaliśmy […]”.
Według Anne Holten Kvistad z Centrum Pisania, które jest projektem uniwersyteckim w Norwegii, mającym za zadanie podwyższanie umiejętności pisania u młodych Norwegów – ekran nie zastąpi nauczyciela.
Umiejętności nie rozwijają się też samoistnie – niezwykle istotna jest obserwacja, pomoc ze strony nauczającego i ciągła praktyka ucznia. Nauczyciel nie jest w stanie dopilnować tego wszystkiego za pośrednictwem narzędzi umożliwiających nauczanie zdalne. Instrukcja pisania w szkolnej sali w żadnym stopniu nie pokrywa się z tym, co umożliwia nam lekcja on-line.
Sposób prowadzenia lekcji wirtualnie jest ponadto nieujednolicony. Prowadzi to do różnic programowych i niesprawiedliwości w weryfikowaniu uczniowskiej wiedzy. Dlatego w Norwegii odwołano ostatnimi czasy część wiosennych egzaminów, o czym pisaliśmy wcześniej.
Kolejna tura materiału badawczego będzie pobrana wiosną 2021. Wtedy okaże się, jak długoterminowe zamknięcie ośrodków edukacyjnych w 2020 roku wpłynęło na umiejętności norweskich dzieci.