Jak donosi NRK – w ciągu tego roku Norwegowie zabili łącznie 575 wielorybów – mając odgórny limit 1278 osobników. W przeliczeniu jest to prawie 600 ton mięsa. Z tego jedynie ⅓ jest sprzedawana do sklepów w Norwegii. Dokąd trafia reszta mięsa?
„Eko-morderstwo” vs. „zrównoważone zarządzanie zasobami morskimi”
Według obrońców praw zwierząt zabijanie setek płetwali karłowatych to „eko-morderstwo”. Jak podkreślają – ssaki te odgrywają niezwykle istotną rolę w naszych oceanach i są sojusznikami ludzi w walce ze zmianami klimatu.
Dodatkowo na norweskim rynku mięso wielorybów wcale nie cieszy się dużą popularnością. Jak powiedziała w rozmowie z NRK Siri Martinsen – liderka organizacji Noah, która ma na celu ochronę praw zwierząt – „Większość Norwegów stawia dobrostan zwierząt nad interesami handlowymi w wielorybnictwie. Nie ma co do tego wątpliwości. Innymi słowy, tylko 2% Norwegów twierdzi, że często je mięso wielorybów”.
Innego zdania są jednak norwescy politycy, którzy próbują nakłonić ludzi do jedzenia mięsa wielorybów – także za pomocą kampanii marketingowych.
Jak twierdzi norweski minister rybołówstwa – Odd Emil Ingebrigtsen – „Uważam, że wielorybnictwo jest ważną częścią dążenia do zrównoważonego zarządzania zasobami morskimi”. Dodatkowo mięso wielorybów jest według niego po prostu zdrowe.
MOTTY. WIĘKSZA SZANSA NA KREDYT
Dokąd trafia mięso wielorybów z Norwegii?
Jak informuje NRK – do sklepów w Norwegii trafia jedynie ⅓ mięsa wielorybów, które złowiono w krainie fiordów. Przeważająca jego część jest eksportowana za granicę – głównie do Japonii – w ilości kilkuset ton rocznie.
W Norwegii 55% ankietowanych deklaruje, że jada mięso wielorybie, a jedynie 2% pytanych twierdzi, że spożywa je często.
W krainie fiordów mięso płetwali karłowatych jest przez wielorybników dostarczane hurtowniom, które działają na terenie całego kraju, a także lokalnym sklepom i restauracjom. Łatwo można także zaobserwować rosnącą tendencję do handlu wielorybim mięsem na stronach internetowych – gdzie jest ono nieporównywalnie tańsze od tego, które dostępne jest w sklepach.
Ekolodzy biją jednak na alarm, a politycy mają nadzieję, że popyt na mięso wielorybów będzie rósł.