W miniony weekend doszło do kilku napadów w obrębie metra w Oslo. Istnieją podejrzenia, że za większością z nich stoją te same osoby. Wszyscy zatrzymani są niepełnoletni.
Czy za napadami stoi gang nieletnich?
„Od piątkowego popołudnia mieliśmy siedem lub osiem napadów lub usiłowań napadów” – stwierdził w niedzielę podczas rozmowy z NRK Anders Johnsrud z w okręgu policyjnego w Oslo.
Według służb istnieje prawdopodobieństwo, że za napadami mogą stać osoby pochodzące z tego samego środowiska.
Do rabunków doszło na stacjach metra, znajdujących się w zachodniej części norweskiej stolicy.
Pierwsze zgłoszenie pochodziło z Korsvoll. O godzinie 21:08 w piątek policja dostała zawiadomienie o kradzieży oraz pobiciu. Według ustaleń funkcjonariuszy w całym zajściu ucierpiała młoda osoba, którą ograbiono z rzeczy osobistych oraz kopano i popychano. Sprawcy nosili na twarzach maski.
MOTTY. WIĘKSZA SZANSA NA KREDYT
W sobotnią noc kolejne zgłoszenie napłynęło najpierw z Bærum, później natomiast z Borgen, z którego norweska policja dostała informację na temat napadu i obrabowania dwóch chłopców. Poszkodowanym obrabowano plecaki i grożono pałką teleskopową. W napadzie brało udział łącznie 9 sprawców.
Krótko po całym zajściu norweskiej policji udało się namierzyć podejrzane o napad osoby. Okazało się, że miały one od 15 do 17 lat. Jeden z nieletnich miał przy sobie ponadto Soft Gun, czyli replikę broni palnej.
Brak pełnoletności = brak aresztowania
Niepełnoletni nie zostali aresztowani, chociaż są głównymi podejrzanymi w całej sprawie. Nie pozwala na to bowiem norweskie prawo. W sprawę są jednak zaangażowani ich rodzice lub opiekunowie.
Według policji nieletni złodzieje szukali przede wszystkim drogich kurtek, akcesoriów i telefonów komórkowych. Poszkodowanymi byli głównie inni nieletni.