Norweski rząd intensywnie przygotowuje się na nadchodzącą wojnę handlową między USA a Unią Europejską. Eksperci ostrzegają przed “potrójnym zagrożeniem”, które może poważnie zachwiać norweską gospodarką.
Trzy fronty zagrożenia
Minister Finansów Jens Stoltenberg wskazuje na potrójne ryzyko dla Norwegii:
- bezpośrednie cła ze strony USA na norweskie towary
- możliwość wykluczenia z unijnych środków ochronnych
- ogólnoświatowy kryzys gospodarczy prowadzący do wzrostu cen i stóp procentowych
“Norwegia może zostać złapana między dwa ognie” – ostrzega Stoltenberg. Szczególnie niepokojący jest fakt, że aż 600 000 miejsc pracy w kraju zależy od eksportu.
Jak Norwegia się broni?
MOTTY. WIĘKSZA SZANSA NA KREDYT
Rząd podejmuje intensywne działania dyplomatyczne. Maria Varteressian z MSZ podkreśla kluczową rolę Porozumienia o Europejskim Obszarze Gospodarczym (EOG) w ochronie norweskich interesów. “Europa jest najważniejszym rynkiem eksportowym Norwegii” – przypomina.
Co to oznacza dla mieszkańców?
Profesor Ola Honningdal Grytten z Norweskiej Szkoły Ekonomii ostrzega przed wzrostem inflacji i stóp procentowych. To może oznaczać:
- droższe kredyty
- wyższe ceny towarów importowanych
- spowolnienie wzrostu gospodarczego
- mniejszy popyt na norweskie produkty na światowych rynkach
Choć rząd zapewnia o gotowości na nadchodzące wyzwania, eksperci zgodnie przyznają, że najbliższe miesiące mogą być kluczowe dla przyszłości norweskiej gospodarki.
Źródło: TheLocal.no