Oficjalne wybory parlamentarne w Norwegii właśnie wystartowały. W poniedziałek o 10:30 norweska premier osobiście oddała swój głos. Czy może jednak liczyć na zwycięstwo?
8 lat rządów centroprawicy – czy będzie więcej?
Jak powiedziała Erna Solberg w rozmowie z NRK – „Lubię głosować w dniu wyborów […]”. Aby celebrować ten wyjątkowy dzień, obecna premier Norwegii udała się osobiście do lokalu wyborczego, który znajduje się w szkole Skjold w Bergen.
Jej celem jest uzyskanie 25% poparcia oraz utrzymanie burżuazyjnego rządu w Norwegii. Na razie nie wiadomo, czy w przypadku wygranej konserwatystów Solberg dalej będzie pełniła funkcję liderki. Jak jednak pokazują przedwyborcze sondaże – szanse na wygraną obecnego rządu są małe.
Głównym faworytem w tegorocznych wyborach parlamentarnych jest opozycyjna Partia Pracy, której liderem jest Jonas Gahr Store. Ugrupowanie to według sondaży może liczyć na około 24% poparcia. Z kolei Partia Konserwatywna – na 19%.
13 września – święto norweskiej demokracji
Choć Norwegowie mieli możliwość przedterminowego głosowania już od 1 lipca, to właśnie dzisiaj nadszedł oficjalny dzień wyborów parlamentarnych w krainie fiordów.
MOTTY. WIĘKSZA SZANSA NA KREDYT
Z możliwości wcześniejszego głosowania skorzystało aż 1 600 000 mln osób, co stanowi 42,3% populacji mającej prawa wyborcze.
Dodatkowo w 159 gminach lokale wyborcze były otwarte w godzinach popołudniowych już wczoraj. Głosy w niedzielę oddać mogli m.in. mieszkańcy Stavanger i Oslo.
Lokale wyborcze są dzisiaj otwarte od godziny 9. Ich zamknięcie nastąpi natomiast o 21. Wtedy ogłoszone zostaną także pierwsze informacje, dotyczące prognozowanych wyników.